Mieszkam na wsi, dlatego dostępność niektórych rzeczy, takich ja kule styropianowe czy wstążki, jest ograniczona. Mój chłopak, który mieszka w Pszczynie, postanowił temu zaradzić i pewnego dnia przywiózł mi kule o rożnych wymiarach. Były bardzo malutkie, szczerze? Ciężko się z nimi pracowało. Dostałam też największą jak do tej pory kulę o średnicy 15 cm, z którą znowu długo się męczyłam ;p. Mimo trudności związanych z nietypowymi rozmiarami kul efekt wyszedł całkiem, całkiem ;)
Jednak na zdjęciu tego efektu jednak nie widać tak jak w rzeczywistości... :)
za odwiedziny i miłe słowo serdecznie dziękuję ;)
za odwiedziny i miłe słowo serdecznie dziękuję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz